Na zimnym peronie, łzy splatają się z deszczem,
Zranione serce pije gorycz samotności.
Po torach rozrzucone skrawki uczuć,
Szuka czarnego węgla jak zagubione dziecko.
Ból ściska moją pierś jak imadło,
Ile razy wbijano igłę w tę wrażliwość!
Krzyk cichnie w pustce, nikt go nie słyszy,
Słowa ulatują bez echa w nicość.
Ciężar życia spakowany w walizkach,
Skaleczone uczucia, winy i błędy.
Nowa nadzieja obiecana w pociągu,
Trzymam bilet na lepsze jutro w dłoni.
Wagony pędzą jak szalone bestie,
Stacje mijają, nadzieje gasną.
Czy pociąg kiedyś się zatrzyma dla niej?
Czy smutek ponownie ogarnie jej duszę?
Autor wiersza
Damian Moszek.